poniedziałek, 17 czerwca 2013

W poszukiwaniu misia

     Opowieści, jak to w rejonie Skrzycznego widziano niedźwiedzicę z małym, wzbudzają wśród beskidzkich turystów coraz większe emocje. Postanowiliśmy przejść mało uczęszczanym szlakiem na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, żeby przekonać się osobiście, czy można natrafić tam na ślady misia...

w drodze na...

będzie co wcinać jesienią
 Na szczycie Skrzycznego, w pełnym słońcu prezentowała się ... niepełna jaszczurka :)

najważniejsze - nie trać głowy!

taki tam, górski standard
    Droga ze szczytu znacząco została przyspieszona przez krążącą po Kotlinie Żywieckiej burzę. Obyło się jednak bez kolejnego prysznica. Za to Żywiec tego pięknego popołudnia skąpał się na chwilę... 
w drodze powrotnej

Misia nie ma, ale też jest zajebiście :)