I znów krótki i intensywny wypad. Polskie, zimne, piękne morze. Trochę sportu i "sportu". Wakacje, po których powinien przysługiwać urlop. Zaczęło się na 9 piętrze hotelu. No dobra - hotel - to za duże słowo...na 9 piętrze reliktu poprzedniej epoki.
Plaża jednak widziała mnie rzadko...
|
ziarnuje, ale to przez ten piasek ;) |
|
http://www.youtube.com/watch?v=MWbaNb8ob_M |
Po drodze były też Międzyzdroje...
|
"Poszedłem z małą na molo
Pełna saszeta, relax, full..." |
|
no i ktoś się właśnie zamknął (?) |
|
"...uderzam w solo..." |
|
i chodzi swoimi ścieżkami... |
Było zajebiście i nawet bunkry były..
|
ale to chyba niemieckie było .. |
...w Wolińskim Parku Narodowym
|
ząb czasu, nie ręka człowieka |
... ale o wszystkim cicho sza. Jakby co - nie było mnie tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz