Opowieści, jak to w rejonie Skrzycznego widziano niedźwiedzicę z małym, wzbudzają wśród beskidzkich turystów coraz większe emocje. Postanowiliśmy przejść mało uczęszczanym szlakiem na najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego, żeby przekonać się osobiście, czy można natrafić tam na ślady misia...
|
w drodze na... |
|
będzie co wcinać jesienią |
Na szczycie Skrzycznego, w pełnym słońcu prezentowała się ... niepełna jaszczurka :)
|
najważniejsze - nie trać głowy! |
|
taki tam, górski standard |
Droga ze szczytu znacząco została przyspieszona przez krążącą po Kotlinie Żywieckiej burzę. Obyło się jednak bez kolejnego prysznica. Za to Żywiec tego pięknego popołudnia skąpał się na chwilę...
|
w drodze powrotnej |
|
Misia nie ma, ale też jest zajebiście :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz