wtorek, 18 października 2011

Jeśli nie Oxford, to co...?


     Korzystając z gościny Przyjaciół, jeden z jesiennych weekendów spędziliśmy na Wyspach Brytyjskich. Bezchmurne niebo, 15 - 20 stopni C to dość rzadkie zjawisko w połowie października. Udało się! 

Oxford jest nad głowami..


tymczasem u sąsiadów
 Niezwykle spokojna okolica. Być może to wpływ bliskości "Mental Hospital". Mam wrażenie, że pasowaliśmy do tej okolicy jak ulał...
oswojone z takimi typami wiewiórki....



 Niesamowite, że rzut beretem od całkiem dużego miasta można znaleźć takie zakątki...



Tajemniczy Ogród
   Ale Oxford, to przede wszystkim miasto uniwersyteckie...









"lucky bastards"
E.












wtorek, 11 października 2011