Nic dwa razy się nie zdarza...ale mam nadzieję, że nie będzie tak w tym przypadku. Wschody i zachody Słońca to piękne zjawiska ale zazwyczaj je przegapiamy. Tego wschodu nie mogliśmy przegapić.
Wyjście o północy ze Schroniska przy Popradzkim Plesie (jak się tam znaleźliśmy, to już temat na oddzielną historię). Absolutnie ciemna noc pozwoliła oglądać niebo takim, jakiego jeszcze nie widziałem. Doborowe towarzystwo, ćmy, meteoryty, Droga Mleczna, a na plecach mały ładunek do Chaty pod Rysami.
|
"Wialka Głowa" (z Wyspy Wielkanocnej:) |
Możliwość oglądania wschodu Słońca z Rysów - bezcenna. I zaczęło się ...
|
pierwsze wyjście z mroku |
|
Lodowy, Łomnica i inne... |
... a później już tylko oglądanie tego wszystkiego, co Słońce nam odsłoniło...
|
cień Wielkiej Góry |
|
Mięguszowiecki Szczyt |
|
Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami |
|
Vysoka i Niżne Tatry w drugim planie |
|
tym razem w blasku Słońca |
34 h bez snu. W nocy z 3/4 sierpnia kilku z nas stało się prawdziwymi tatrzańskimi sherpami.
Oddałeś wszystko co było tej nocy....dziękuję:)
OdpowiedzUsuń