Urlop pod znakiem gór. Na początek Gorce wzdłuż, wszerz , w poprzek i na przełaj...
Pogoda do marszu idealna, ale nie bardzo było co oglądać. Wierzchołki w chmurach, Tatry w chmurach. Nic, tylko iść i iść... i iść...daleko jeszcze???
coś tu nie gra... |
... i tak przez cały dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz